Stawiając sobie za cel nauczenie się walki szablą polską w taki sposób, w jaki robiono to w czasach i na terenie Rzeczpospolitej Obojga Narodów natrafiamy od razu na istotną przeszkodę. Nie są aktualnie znane żadne podręczniki, ani nawet techniczne opisy, które pokazywałyby wiarygodnie i choćby w ogólnym zarysie, w jaki sposób posługiwano się tą bronią. Na pierwszy rzut oka istnieją wprawdzie cztery teksty, które pretendują do tego miana: "Cięcia prawdziwą szablą" i "Polskie sztuki walki - miecz oburęczny i szabla husarska" W. Zabłockiego, "Traktat szermierczy o sztuce walki polską szablą husarską - podstawy" Z. Sawickiego oraz fragment książki "Wspomnienia o Michale Starzewskim" W. Starzewskiego zawierający fragment zapisków Michała Starzewskiego o walce szablą bojową. Niestety wszystkie te teksty mają dwie istotne wady, które moim zdaniem dyskwalifikują je jako źródła wiedzy o staropolskim sposobie władania szablą.
Po pierwsze nie są rzetelne - przedstawiają osobiste domniemania autorów jako zrekonstruowane historyczne sposoby walki. Po drugie bardzo daleko im do zaprezentowania choćby podstaw pełnego systemu walki szablą - zawierają jedynie opisy niektórych, elementarnych działań ofensywnych i defensywnych, a nie spójną wizję (choćby nawet ogólną) kompletnego systemu walki.
Wojciech Zabłocki na przykład opiera domniemania dotyczące sposobu władania szablą na swoich doświadczeniach sportowych, co powoduje, że w zasadzie lepiej jest sięgnąć bezpośrednio do źródła i przeczytać jakiś podręcznik na temat szermierki sportowej. Z kolei Zbigniew Sawicki opiera swoje dywagacje na "Wspomnieniach o Michale Starzewskim". Tyle, że opublikowane w tej książce pozostałe po Michale Starzewskim notatki dotyczące polskiej szkoły szablowej, oprócz opisów natury obyczajowej, zawierają jedynie ogólnikowe uwagi o kierunku i sposobie prowadzenia cięć, postawach do walki oraz sposobie trzymania szabli (nota bene francuskiej, z pierścieniem na palec wskazujący) i nic ponad to. Ponadto Michał Starzewski był autorytetem w dziedzinie fechtunku na przełomie XIX i XX wieku, a nie w wieku XVII.
W moim mniemaniu, jeśli ktoś chce ćwiczyć fechtunek szablą polską w oparciu o rzetelne przesłanki historyczne, a nie mniej lub bardziej współczesne eksperymenty praktyczne w tej dziedzinie, powinien raczej bazować na bardziej wiarygodnych podstawach. W dalszej części tego tekstu przedstawię źródła na których oparliśmy próby rekonstrukcji sposobu ćwiczenia walki szablą w "Lorice".
Materiały piśmienne, z których korzystamy przy trenowaniu fechtunku szablą, można podzielić na cztery rodzaje.
1. Współczesne podręczniki do nauki szermierki sportowej (np. Z. O. Schenkera "Szermierka na szable", Z. Borysiuka "Współczesna szermierka na szable", Z. Czajkowskiego "Teoria i metodyka współczesnej szermierki"). Oprócz podręczników szablowych (dwóch pierwszych z wyżej wymienionych) proponuję także korzystanie z podręczników do floretu i szpady, ze względu na małą liczbę polskich podręczników traktujących o posługiwaniu się szablą sportową.
2. Podręczniki do nauki "rekreacyjnego" (już nie bojowego, a jeszcze nie sportowego) fechtunku szablą (najbardziej dostępne w Polsce są chyba "Szermierka na szable" W. Mańkowskiego i "Szkoła szermierki" B. Z. Gnoińskiego).
3. Regulaminy i podręczniki wojskowe opisujące ćwiczenia różnego typu szablami (np. polskie regulaminy kawalerii z 1932, 1933 i 1938 roku, "Cold steel" Alfreda Huttona, "New system of sword exercise for infantry" Francisa Burtona albo tablica "Hungarian broadsword" Harry'ego Angelo),
4. Teksty XVI - XVIII wieczne opisujące sposób walki jakąś jednoręczną bronią sieczno-kolną (np. "Schoole of noble and worthy science of defense" Josepha Swetnama, "Paradoxes of Defence" Georga Silvera, albo Williama Hope'a "The Sword Man's Vademecum").
Każdy z tych typów źródeł ma swoje zalety i wady.
Podręczniki do szermierki sportowej opisują współczesny system szkolenia szermierza sportowego, zgodny z najbardziej aktualną wiedzą medyczną oraz dotyczącą anatomii, motoryki i metodyki ćwiczeń fizycznych, która pozwoli rozsądnie zaplanować i prowadzić trening z bronią oraz na dłuższą metę uniknąć kontuzji i urazów.
W książkach tego typu są najprzystępniej i najszczegółowiej opisane "taktyczne" pojęcia wspólne dla walki i sparingu, czyli np. tempa, dystansu, zaskoczenia i styku oraz kwestie np. zdolności psychomotorycznych i psychicznych szermierzy itd. Poza tym jest tam podana współczesna, a więc najbardziej kompletna, wiedza o anatomii, motoryce i metodyce ćwiczeń fizycznych, która pozwoli rozsądnie prowadzić trening osiągając optymalne wyniki i na dłuższą metę unikając kontuzji i urazów.
Z drugiej jednak strony należy pamiętać, że podręczniki sportowe opisują sposób uprawiania szermierki, który ma dać wyniki na zawodach sportowych, rozgrywanych zgodnie z konwencją sportową, w warunkach istotnie odmiennych od walki w polu ostrą, bojową bronią. Diametralna jest także różnica parametrów technicznych współczesnej broni sportowej i broni historycznej, bojowej.
Źródła nr 2. są to teksty napisane najczęściej w XIX lub na początku XX wieku, traktujące szermierkę jak swoisty aerobik - tzn. jako dziedzinę aktywności fizycznej, którą warto uprawiać w celu utrzymania zdrowia, sprawności fizycznej i harmonijnie zbudowanej sylwetki. Z tego punktu widzenia są to niewątpliwie podręczniki traktujące o szermierce w jej wersji sportowej (aczkolwiek rekreacyjnej, a nie wyczynowej).
Z drugiej strony podręczniki z przełomu XIX i XX wieku przedstawiają zwykle szablową szkołę włoską uprawianą w okresie, kiedy nie używano aparatu elektrycznego oraz nie wykształciła się jeszcze współczesna konwencja szablowa, która ma istotny wpływ na zasób działań oraz taktykę rozgrywania walki sportowej. Także broń przedstawiana w tych podręcznikach jest cięższa i masywniejsza od współczesnej szabli sportowej oraz, co ważniejsze, ma wyraźnie wyróżnione ostrze i płaz, a więc jeszcze posiada cechy broni bojowej.
Należy ponadto zauważyć, że w okresie tym fechtunek nie był jeszcze umiejętnością martwą, bowiem przed 2 wojną światową pojedynki, także na szable, zdarzały się stosunkowo często. Przy tym z relacji uczestników pojedynków, a także z informacji uzyskanych od żyjących do dziś członków przedwojennych pojedynkowych korporacji studenckich wynika, że przygotowaniem do walki na broń ostrą zajmowali się w tym okresie właśnie instruktorzy sportowi, którzy uczyli w tym celu zmodyfikowanej ówczesnej wersji szermierki sportowej. Tak więc istnieją dowody, że szablowa szkoła włoska była skutecznie stosowana w walkach "na ostre", także odbywanych z użyciem ciężkich, wojskowych szabel kawaleryjskich, dość podobnych do XVII-wiecznej szabli polskiej.
Wiadomości te w jakimś stopniu znajdują potwierdzenie w książce C.I. de Baumonta "Fencing: Ancient Art And Modern Sport" który pisze: "Kiedy byłem w latach 1920-tych członkiem Salle Mangiarotti przygotowywanie kogoś do pojedynku było zdarzeniem częstym. Odbywało się ono w sposób następujący: rozbierano się od pasa w górę i trenowano bez masek oraz dłuższymi niż normalnie floretami."1. Autor nie wspomina, aby do celów walki na ostre uczono jakichś specjalnych działań, zmieniano jedynie warunki ćwiczenia, tak, aby stworzyć na ćwiczącym maksymalnie duże wrażenie zagrożenia.
Z powyższych faktów można wysnuć wniosek, że zawarte w tych źródłach instrukcje dotyczące prowadzenia walki na szable mogą być bliskie zasadom walki ostrą bronią. Trzeba jedynie pamiętać, że są to zasady walki XIX-wieczną szablą włoską, a nie XVII-wieczną szablą polską.
Zresztą czasem, np. w wymienionej wyżej książce Mańkowskiego, zdarza się trafić na pojedyncze uwagi o istniejących różnicach w walce szablą włoską i polską. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że niewątpliwie istniały znaczne różnice między walką pojedynkową a sportową (nawet jeśli mówimy o szkole włoskiej). Sugeruje to w swojej książce Mańkowski pisząc: "Zaznaczam, że w tym podręczniku nie zajmuję się w zupełności zastosowaniem szermierki do pojedynku, rezerwując ten temat dla osobnej pracy w tym kierunku (...)"2.
Powyższej wady nie mają źródła nr 3, czyli regulaminy i instrukcje użycia szabli pisane na użytek wojskowych. Z całą pewnością mają one przygotowywać czytelnika do użycia ciężkiej szabli wojskowej na polu walki lub w pojedynku, a nie w assalto (należy pamiętać, że jeszcze na początku poprzedniego wieku wojskowi byli nieoficjalnie bardzo zachęcani do staczania pojedynków - odmowa wiązała się z bardzo ostrymi konsekwencjami zawodowymi i towarzyskimi, mimo, że był to czyn zakazany przez prawo).
Niewątpliwą wadą źródeł wojskowych jest natomiast ich lakoniczność i mały zakres przedstawionego materiału. Są w nich pokazane jedynie absolutne podstawy działań, tzn. sposoby zadawania podstawowych cięć i pchnięć, poruszania się oraz przyjmowania najprostszych zasłon. Ponadto jest tam podana mniejsza lub większa ilość zestawów ćwiczeń do tych działań oraz wskazówka, żeby jak najszybciej po opanowaniu przedstawionych podstaw przejść do walk ćwiczebnych oraz prób cięcia ostrą bronią rozmaitych celów (łoziny, słomianych warkoczy, brył gliny itp.).
Porównując - cały materiał zawarty w podręczniku "Cold steel" Huttona mieści się na mniej więcej dwudziestu (z dwustu dziewięćdziesięciu jeden) stronach "Szermierki na szable" Mańkowskiego.
Taki podstawowy charakter szermierczych regulaminów wojskowych można tłumaczyć faktem, że w okresie, w którym powstawały te instrukcje indywidualne wyszkolenie żołnierza w walce na broń białą nie było celem wojska. Po pierwsze broń biała była już wtedy od dłuższego czasu bronią dodatkową (w stosunku do podstawowej - palnej). Po drugie celem wojska od zawsze jest i było wytworzenie zespołów ludzi, którzy będą karnie i sprawnie współpracować wykonując rozkazy, a nie wykształcenie specjalistów od indywidualnej walki wręcz.
Z drugiej jednak strony można by postawić hipotezę, że mała zawartość techniczna podręczników wojskowych wynika ze specyfiki realnej walki na ostrą broń białą. Uczestnik i sekundant wielu pojedynków na ostre oraz geniusz szermierki sportowej Aldo Nadi opisuje to zjawisko w swojej książce "On fencing" w następujący sposób: "W pojedynku szermierz jest zmuszony do zastosowania ultra-ostrożnej formy walki, która jest niemalże karykaturą sztuki szermierczej, którą prezentuje na sali. Działania ofensywne, które normalnie stosuje z powodzeniem w walce ćwiczebnej, jak by nie były skuteczne i eleganckie, są nie do pomyślenia w pojedynku, ponieważ są o wiele za ryzykowne."3.
Na polu walki, gdzie ciągłe zagrożenie życia jest prawdopodobnie odczuwane w stopniu jeszcze większym niż w pojedynku (gdzie mamy do czynienia na ogół z jednym tylko przeciwnikiem, i to niekoniecznie chcącym pozbawić nas życia), stopień takiej "degeneracji" zasobu umiejętności i stosowanych działań jest jeszcze większy. W związku z tym można wysnuć hipotezę, że właśnie ten fakt jest powodem przedstawiania w podręcznikach wojskowych jedynie najbardziej podstawowych działań (bo bardziej złożonych nikt i tak w przypadku walki na ostre nie zastosuje, z wyżej opisanych względów).
Skłaniałbym się jednak do przyjęcia jako prawdziwe pierwszego z powyższych wyjaśnień.
Ostatnim rodzajem źródeł, z którego korzystamy przy nauce władania szablą, są podręczniki fechtunku pochodzące z interesującej nas epoki. Ponieważ dotychczas nie udało się odnaleźć instrukcji tego typu opisujących użycie szabli polskiej, pozostaje nam korzystać z tekstów historycznych opisujących walkę bronią jak najbardziej do szabli zbliżoną pod względem po pierwsze konstrukcyjnym, a po drugie czasowym.
Wydaje się, że najbardziej nadają się do tego dwa rodzaje broni: angielski pałasz używany od XVI do XVIII wieku (występujący zwykle w źródłach pod nazwą broadsword albo backsword ) oraz XVI-XVII wieczny niemiecki kord (w źródłach niemieckich określany jako langmesser albo dussacke).
Ilustracja nr 1 - Niemiecki kord (ilustracja z "Fechtbuch" Albrechta Dürera)
Ilustracja nr 2 - Angielski pałasz (ilustracja z "A treatise on backsword, sword, buckler, sword and dagger, sword and great gauntlet, falchion, quarterstaff" Jamesa Millera)
W przypadku obu tych rodzajów broni istnieje duża liczba dostępnych w internecie w wersji elektronicznej podręczników. Czytanie tych tekstów sprawia pewną trudność z uwagi na archaiczny język, którymi zostały napisane (kto by np. pomyślał, że w języku angielskim występowała kiedyś koniugacja). Jednakże mają one tą samą zaletę co regulaminy wojskowe - są wyraźnie napisane z myślą o ludziach, którzy umiejętności fechtunkowych będą używać zarówno na sali jak i w walce na ostre. Przy tym zakres omawianych działań jest w traktach nieporównanie bogatszy niż w regulaminach wojskowych. Ponadto dość szczegółowo są tam rozważane problemy taktyczne walki na broń ostrą, których to rozważań w podręcznikach wojskowych nie spotyka się w ogóle. No i na koniec mamy gwarancję, że opisane są w nich działania, których uczono i które stosowano w interesującym nas okresie.
Można zastanawiać się oczywiście, czy sposób prowadzenia walki pałaszem w elżbietańskiej Anglii mógł mieć coś wspólnego ze sposobami walki szablą w Koronie Królestwa Polskiego. Epoka historyczna jest wprawdzie ta sama, ale geograficznie i kulturowo obszary te, wydawałoby się, były dość odległe.
Nie ma oczywiście bezpośrednich dowodów na istnienie takich podobieństw. Nie ulega natomiast wątpliwości, że mieszkańcy Rzeczpospolitej (przede wszystkim szlachta, ale także rzemieślnicy, w ramach ustalonej tradycją podróży czeladniczej) wyjeżdżali do Europy Zachodniej. Poszlaką wskazującą na to, że w czasie tych podróży Polacy interesowali się fechtunkiem i gościli w salle des armes są poniższe ilustracje oryginalnie zamieszczone w dwóch traktatach szermierczych - francuskim i niemieckim. Są na nich wyobrażeni szermierze w strojach polskich.
Ilustracja nr 3 - Ilustracja z traktatu o fechtunku autorstwa Girolamo Cavalcabo, wydanego we Francji w 1597 roku.
Ilustracja nr 4 - Ilustracja z podręcznika fechtunku autorstwa Sebastiana Heusslera, wydanego w Niemczech w 1615 roku.
Jeżeli nawet, biorąc pod uwagę brak polskich instrukcji dotyczących walki szablą, wysnuje się hipotezę, że nie istniała żadna XVII-wieczna polska szkoła szablowa, to można właśnie przypuszczać, że podróżujący często na zachód Polacy stosowali po powrocie do ojczyzny koncepcje szermiercze podpatrzone w czasie podróży.
Jednocześnie jednak, mimo znacznych podobieństw konstrukcyjnych niemieckiego korda i angielskiego pałasza do polskiej szabli, istnieją też różnice w budowie tej broni na tyle istotne, że z całą pewnością powodują różnice w sposobie jej użycia.
W przypadku korda zasadniczą różnicą jest długość ostrza. Przeciętna długość głowni korda wynosi 50-60 cm, natomiast szabli średnio 80-90 cm (choć oczywiście istnieją typy krótsze, aczkolwiek stosunkowo nieliczne). Masa i wyważenie broni są zbliżone ze względu na brak, w większości przypadków, zarówno w kordzie jak i w szabli, głowicy oraz z powodu większej szerokości głowni korda.
Stosunkowo mała (w porównaniu do szabli) długość korda powoduje, że walka toczy się w o wiele bliższym dystansie, częste są zwarcia corps'a'corps, rozbrojenia i działania lewą ręką, które (jak wynika z naszej praktyki treningowej) przy walce szablą wykonać jest bardzo trudno i niebezpiecznie.
W przypadku pałasza najistotniejsze różnice w porównaniu z szablą to głowica oraz prosta głownia. Z jednej strony różnice te powodują w przypadku pałasza zwiększenie zasięgu ataku oraz polepszenie prowadzenia pchnięcia, z drugiej - wydłużenie czasu przejścia z natarcia do obrony i obrony do natarcia. Można przypuszczać, że ma to wpływ na dystans prowadzenia walki (nieco mniejszy w przypadku szabli) oraz sposób poruszania się (bardziej liniowy przy szabli, w przypadku której, z powodu większego zastosowania cięć oraz szybszej odpowiedzi, unik odległością jest o wiele bardziej skuteczny od schodzenia z linii natarcia).
Kończąc powyższe rozważania - dla wyrobienia sobie pojęcia o możliwych sposobach walki szablą polską polecałbym najpierw poczytać podręczniki o współczesnej szermierce sportowej, żeby zapoznać się z podstawowymi koncepcjami taktycznymi walki szermierczej i metodyką treningu, a potem zająć się Mańkowskim (który zawiera kolosalną ilość bardzo szczegółowo opisanego materiału), próbując wykonywać opisane tam działania szablą polską zamiast włoskiej. W międzyczasie warto też czytać traktaty z epoki, co pomoże w zaadoptowaniu działań z Mańkowskiego do cięższej broni oraz uświadomi chociaż częściowo różnice między realiami prawdziwego fechtunku a szermierką sportową.
Nieodzowne jest też ćwiczenie cięcia ostrą bronią np. brył gliny, wikliny, gałęzi, bądź słomianych mat i warkoczy (sposób wykonywania takich ćwiczeń oraz urządzenia do tego wykorzystywane są opisane w "Regulaminie kawalerii" z 1938 roku).
Bibliografia
J. Christoph Amberger "The secret history of the sword", Burbank, CA 1996
Harry Angelo "Hungarian and Highland Broadsword", Londyn 1799 [pdf]
Z. Borysiuk "Współczesna szermierka na szable", Warszawa 2005
Richard Francis Burton "A New System of Sword Exercise for Infantry" Londyn 1876 [www]
Girolamo Cavalcabo "Traicité ou instrucion pour tirier des armes, de l'excellent scrimeur Hyeronyme Calvacabo, Bolognois", Rouen 1597
Z. Czajkowski "Teoria i metodyka współczesnej szermierki", Warszawa 1968
Albrech Dürer "Fechtbuch" [www]
B.Z. Gnoiński "Szkoła szermierki", Warszawa 1909
Sebastian Heussler "Neu Künstlich Fechtbuch" Norymberga 1615
William Hope "The Sword Man's Vademecum", Edynburg 1691 [www]
Alfred Hutton "Cold steel - A Practical Treatise on Sabre", Londyn 1889 [pdf]
Włodzimierz Mańkowski "Szermierka na szable", Lwów 1929
James Miller "A treatise on backsword, sword, buckler, sword and dagger, sword and great gauntlet, falchion, quarterstaff", Londyn 1735 [www]
Ministerstwo Spraw Wojskowych "Regulamin kawalerii", Warszawa 1933 [www]
Zbigniew Sawicki "Traktat szermierczy o sztuce walki polską szablą husarską - podstawy", Zawiercie 2004
Z. O. Schenker, "Szermierka na szable", Warszawa 1962
George Silver "Paradoxes of Defence", Londyn 1598 [www]
O. M. Starzewski "Ze wspomnień o Michale Starzewskim", Kraków 1932
Joseph Swetnam "Schoole of Noble and Worthy Science of Defense", Londyn 1617 [www]
Wojciech Zabłocki "Cięcia prawdziwą szablą", Warszawa 1989
Wojciech Zabłocki "Polskie sztuki walki - miecz oburęczny i szabla husarska", Warszawa 2001
Przypisy
[1] Cytat za J. Christoph Amberger "The secret history of the sword" s.74, tłumaczenie autora.
[2] Włodzimierz Mańkowski "Szermierka na szable" s. 200.
[3] Cytat za J. Christoph Amberger "The secret history of the sword" s.72, tłumaczenie autora.
Rafał Jarosz
Warszawa 21 maja 2007r.