Precyzja i finezja w służbie brutalnej Sztuki Zabijania. Fechtunek szpadą.

"(szpada dworska)...najlepiej przystosowana broń boczna, jaką kiedykolwiek wymyślono, zarówno do ruchów zaczepnych, jak i obronnych. Uważana wśród zacnych nacji za nieodzowną część stroju." (A.Mahon "Art of Fencing" London 1735).

Szpada - długa broń biała przeznaczona głównie do kłucia. Wykształciła się w XVII wieku na zachodzie Europy w drodze stopniowych przemian z późnych form rapiera. Podczas gdy Włosi trzymali się uparcie ciężkiego rapiera sieczno-kolnego, Francuzi wprowadzili najpierw "flamberge" (lżejszy rapier okresu przejściowego), a następnie szpadę dworską1. Ewolucja ta przebiegła poprzez znaczne skrócenie głowni rapiera (w późniejszym efekcie, też zmianę jej przekroju) oraz uproszczenia oprawy rękojeści. Zabiegi te wpłynęły na obniżenie wagi całej broni, a co za tym idzie, na zwiększenie jej funkcjonalności i poręczności w użyciu. W efekcie powstała szpada dworska, broń bardzo lekka, świetnie wyważona i niezmiernie groźna. Była to pierwsza broń, którą można było wykonywać jednakowo sprawnie i skutecznie zarówno działania zaczepne, zaczepnio-obronne jak i obronne.

W zależności od okresu historycznego i przeznaczenia szpady można ogólnie podzielić na: bojowe, dworskie, pojedynkowe i reprezentacyjne. Te ostatnie utrzymały się w Europie do dnia dzisiejszego w dyplomacji i jako symbol przynależności do prestiżowych organizacji. Zaś szpady pojedynkowe, choć w nieco zmienionej formie przetrwały i do dziś wykorzystywane są w szermierce sportowej.

Oprawy rękojeści w szczególności szpad dworskich i reprezentacyjnych były bardzo bogato zdobione, ornamentowane, cyzelowane, kameryzowane szlachetnymi kamieniami, niellowane, inkrustowane drogimi metalami itp.

Historia szermierki - szpada

Ilustracja nr 1 - Na dole: szpada dworska ze srebrną oprawą rękojeści. Połowa XVIII wieku.
Na górze: szpada pojedynkowa. Koniec XIX wieku.
Oba rysunki według A.Huttona "The Sword and the Centuries", 1901.

Głownie pierwszych szpad były wąskie, ostro zwężające się ku sztychowi i sztywne oraz początkowo bardzo krótkie (55-65cm). Ich soczewkowo-romboidalny przekrój przypominał przekrój głowni rapiera. Z czasem głownie szpad stawały się coraz cieńsze i dłuższe, choć nigdy nie osiągnęły długości rapieru. U szpad dworskich zaczęto stosować przekroje głowni w kształcie trójkąta z wklęsło szlifowanymi płazami. Wreszcie, po zmodyfikowaniu przekroju trójkąta wklęsłego przy szpadach pojedynkowych, powstała głownia o przekroju "V". Powyższe zmiany w konstrukcji głowni wpływały zasadniczo na jej elastyczność i wytrzymałość. Zmodyfikowane głownie były bardziej giętkie, co dawało większe możliwości technicznego wykorzystania tej broni. Obok bogactwa nowych działań szermierczych, wprowadzono charakterystyczne dla szpady natarcie wrzuceniem wykorzystujące możliwość ugięcia głowni. Uzyskana elastyczność wpłynęła również na zwiększenie możliwości penetracyjnych pchnięcia szpadowego. Kości i żebra przestały już stanowić przeszkodę dla wnikającego w ciało ostrza, które ześlizgiwał się po nich.

W XVIII wieku głownie szpad dworskich, bardzo ozdobne, trawiono w napisy, znaku symboliczne modnej wówczas kabały, stylizowane ornamenty roślinne itp. na błękitnym tle oraz rytowano w różnego typu dekoracje.

Pochwy szpad, wykonywane na ogół z czarnej skóry, miały dwa okucia w postaci szyjki i długiego trzewika. Noszono je na pendencie zamocowanym do pasa lub na temblaku przez ramię. Po dobyciu broni skóra, jako główny materiał pochwy, zapewniała jej elastyczność i nie przeszkadzała podczas walki. Chwycona w lewą rękę, mogła także stać się niezwykle groźną bronią, niczym skórzany bicz obciążony metalową końcówką.

W Polsce szpada była używana w XVIII wieku, jako broń generałów i oficerów autoramentu cudzoziemskiego piechoty oraz artylerii. Nie zdobyła jednak szerszej popularności, zawsze będąc symbolem cudzoziemskich wpływów na rodzimą, sarmacką kulturę.

Sposoby fechtunku szpadą dworską, które wykształciły się w XVII i XVIII wieku to przede wszystkim tzw. Szkoła Francuska. W drugiej połowie XVII wieku swój wkład w podstawy rozwoju tej szkoły wnieśli mistrzowie: Besnard du Coudray (nauczyciel sławnego Cyrano de Bergerac'a), Philibert de la Touche (wielce ceniony na dworze Ludwika XIV - znawcy i miłośnika szermierki), Labat z Tuluzy (ze sławnej rodziny fechmistrzów) oraz Wernesson Sieur de Lyancourt, który wniósł wiele do taktyki realnej walki szpadowej i metodyki jej nauczania.

Historia szermierki - szpada

Ilustracja nr 2 - Walka na szpady dworskie w XVIII wieku. W epoce tej doprowadzono stosowanie pchnięć wrzuceniem do wirtuozostwa. Szermierz z prawej wykonuje pchnięcie wrzuceniem na przeciwnika trzymającego broń w położeniu zasłony czwartej. D.Angelo "L'Ecole des Armes", 1763.

Powszechny w XVII i XVIII wieku zwyczaj noszenia szpad zanikł pod koniec wieku. W XIX stuleciu broń ta pozostała jeszcze na wyposażeniu oficerów niektórych formacji wojskowych, urzędników i korpusu dyplomatycznego. Na zachodzie Europy nadal jednak bardzo chętnie stosowano ją do pojedynków. Dzięki temu powstał wysoce wyspecjalizowany typ francuskiej szpady pojedynkowej o rozbudowanej gardzie w formie lekkiego, dzwonowego kosza i elastycznej głowni przeznaczonej wyłącznie do pchnięć. Szpadę tę określano jako najdoskonalszą broń białą, jaką kiedykolwiek stworzył człowiek. Na potwierdzenie tej tezy przytaczano trzy argumenty:

Od połowy XVII wieku, kiedy szpada pojawiła się w rękach zachodnioeuropejskiego szlachcica, przez blisko 250 lat, fechtunku tą bronią uczono wykorzystując floret. Szermierka na florety, początkowo pomyślana wyłącznie jako przygotowanie do walki "na ostre" (szpady), z biegiem lat, stopniowo stawała się ćwiczeniem "sportowym", którego celem była rozrywka, kształtowanie wdzięku i pozy. Z czasem stała się przesadnie stylizowaną postacią walki na białą broń. Pod koniec XIX wieku bardzo sztuczna szermierka na floretu nie miała wiele wspólnego z pojedynkami na szpady, rozgrywanymi o świcie na ścieżce lub trawie, w których floretowe zasady umowne nie miały żadnego znaczenia. Był to okres, w którym pojedynkowanie się było bardzo rozpowszechnione i niejednokrotnie zdarzało się, że w pojedynku ginął bądź zostawał ranny doświadczony szermierz przyzwyczajony do sztucznych konwencji floretowych.

Historia szermierki - szpada

Ilustracja nr 3 - Zdjęcie dokumentujące XX-wieczny pojedynek na szpady stoczony pomiędzy Adolfo Cotronei a Aldo Nadi.

Dopiero u schyłku XIX stulecia paryski fechmistrz Ambroise Baudry do ćwiczeń w swojej sali wprowadził nowa broń - szpadę treningową, będącą wierną kopią ówczesnej francuskiej szpady pojedynkowej z tą tylko różnicą, że koniec brzeszczotu został odpowiednio zabezpieczony poprzez ochronny guziczek (puntę). Końcówka tej szpady była tak skonstruowana, że zabezpieczała przed zranieniem, a jednocześnie ułatwiała osadzanie pchnięcia np. na ręce, dzięki maleńkiemu kolcowi umieszczonemu na czubku i obwiązanemu sznurkiem. Za przykładem mistrza Baudry poszli inni nauczyciele szermierki, ucząc fechtunku z wykorzystaniem nowego rodzaju broni ćwiczebnej. W ten sposób szpada wkroczyła do sal szermierczych, a z czasem na plansze pierwszych międzynarodowych turniejów i igrzysk olimpijskich.

Ćwiczenia w szpadzie Baudry prowadził według zasad pojedynkowych, tzn. nie było ograniczonego pola trafienia i nie obowiązywały żadne zasady konwencji szermierczej, jak to ma miejsce np. we florecie. Istota i duch szermierki na szpady ćwiczebne odpowiadały warunkom pojedynku, zaś technika i taktyka tej broni oparte były na zasadach "dobre jest wszystko to, co można zastosować w pojedynku". Fechtunek szpadą został podporządkowany dwóm podstawowym założeniom:

  1. trafić, samemu nie będąc trafionym,
  2. dać przeciwnikowi pchnięcie takiej długości, aby uniemożliwić dojście do celu jego pchnięcia.

W omawianym okresie sędziowanie sparingów na szpady (aparatu elektrycznego jeszcze wtedy nie było) oparto na powyższych zasadach, oraz na fakcie, że w prawdziwym pojedynku trafienia obopólne zdarzały się niezmiernie rzadko2. W walkach sparingowych starano się o zapewnienie warunków zbliżonych do prawdziwej walki. W sali paryskiej Bouche np. wprowadzono niezwykle sztywne głownie, szerokie u oprawy na 22mm. Trafienie taką głownią praktycznie zatrzymywało ruch przeciwnika do przodu uniemożliwiając trafienie obopólne. Ponieważ nie było jeszcze aparatów do sędziowania, arbiter często rozstrzygał o pierwszeństwie trafienia na podstawie jego miejsca, np. trafienie w rękę uważano za wcześniejsze od trafienia w tułów. Ogólnie jednak przestrzegano zasady walki realistycznej mówiącej, że każde trafienie wcześniejsze jest ważne bez względu na to, jakiego działania jest wynikiem3.

Turnieje w szpadzie ćwiczebnej, na wzór pojedynków, rozgrywano w "wolnym powietrzu" (w parkach, ogrodach, na boiskach) i dopiero w latach trzydziestych XX wieku, po wprowadzeniu aparatu elektrycznego, zaczęto przeprowadzać zawody szpadowe w salach. Początkowo przez długi czas walczono do jednego trafienia. Takie walki były jednak żmudne, zawodnicy niezmiernie ostrożni, a widzowie raczej znudzeni. Aby ożywić walki szpadowe i zmniejszyć czynnik przypadkowości, wprowadzono walki do trzech, a potem do pięciu trafień.

W roku 1936 zastosowano aparat elektryczny do sędziowania szpady, co wywarło wielki wpływ na taktykę walki tą bronią. Pierwsza konsekwencją wprowadzenia aparatu do sędziowania, rejestrującego pierwszeństwo trafienia z dokładnością do 1/20 sekundy, było zmniejszenie znaczenia zasady "primum vivere" (stanowiącej "filar" założenia taktycznego fechtunku), na rzecz zasady "trafić wcześniej o ułamek sekundy". Można uznać, że był to ostateczny moment, w którym drogi szermierki sportowej i fechtunku ostatecznie się rozeszły.

W grupie "LORICA" do walk sparingowych, ćwiczeń i pokazów wykorzystujemy trzy typy szpad:

Podczas zajęć treningowych w grupach szpady dworskiej Adepci "Akademii Broni" ćwiczą w parach tzw. "wprawki" oparte na "Les reprises" Jean'a Louis'a4. Są to serie zapowiedzianych, z góry ustalonych ruchów natarć i zasłon mających głównie na celu rozwinięcie umiejętności technicznych ćwiczących. Do dziś nawet wśród doświadczonych fechmistrzów szermierki sportowej, uznaje się dużą wartość metodyczną i techniczną tych ćwiczeń. Na potrzeby skróconego programu treningowego zmodyfikowano XIX-wieczny system Louis'a, wzbogacając go o niezapowiedziane działania z wyborem oraz ćwiczenia kontroli dystansu. Ponadto obok istniejących ćwiczeń zakończonych osadzeniem (trafieniem), wprowadzono również tzw. ćwiczenia układu zasłon, które mają za zadanie wyrobić precyzję i wyczucie tempa w złożonym ruchu natarcie - zasłona - odpowiedź.

Jednak podstawowym sposobem wykorzystania szpad na treningach grupy "LORICA" są sparingi. Zasadniczo prowadzone są do określonej ilości trafień, przy czym zaliczane są jedynie trafienia ewidentne, niepozostawiające wątpliwości. Szpada jest bronią kolną, więc liczone są jedynie trafienia poprzez pchnięcie i to wyraźnie osadzone (głownia ugięta). Ponieważ szpada jest bronią pojedynkową, polem trafienia jest całe ciało szermierzy. Brak jest również jakiejkolwiek konwencji szermierczej, czyli umownego pierwszeństwa jednych działań nad drugimi. Z uwagi na możliwość stosowania technik historycznych w walce szpadą dworską, dopuszczamy wykorzystanie tzw. "lewej ręki dokładanej" - do ewentualnej obrony przed pchnięciami przeciwnika. Mimo to skłaniam się do twierdzenia, iż powinno się bardziej polegać na obronie zasłoną bronią niż ręką nieuzbrojoną5. Za to ręka ta okazuje się być bardzo przydatna do robienia flankonady (jako zabezpieczenie przed wznowionymi działaniami zaczepnymi przeciwnika). W ten sposób istnieje również możliwość chwytania za rękę, bądź oprawę broni przeciwnika. Takie zasady fechtunku szpadą dworską tworzą ogromne bogactwo technik szczególnie w zwarciu, co przejawia się w często stosowanych obrotach, pchnięciach zza pleców czy technikach pół-szpadowych. Zobaczyć można również różne techniki rozbrojenia.

Podczas fechtunku szpadą walczący poruszają się w zasadzie po linii prostej. Niemniej jednak możliwe są również zejścia z linii natarcia, volty i pół-volty. Stosujemy również wypad przestawny w XVII-wiecznej wersji bojowej, umożliwiający przerwanie go w połowie uchu. Rzutu (flesza), tak popularnego w szermierce sportowej, w fechtunku szpadą dworską nie używa się, ze względu na jego niezgodność z podstawową zasadą primum vivere.

Do fechtunku szpadą niezbędne są ochraniacze w postaci maski szermierczej, rękawic oraz kurtki, bądź bluzy fechtunkowej. Ten ostatni ochraniacz można ewentualnie zastąpić plastronem, jednak należy liczyć się z możliwością bolesnych urazów (otarć, sińców) w okolicy pachy ręki uzbrojonej. Nogi szermierzy winnym być okryte długimi spodniami.

Pozostaje jedynie żałować, że fechtunek szpadą nie wzbudza zbyt wielkiego zainteresowania wśród osób zajmujących się walką historyczna bronią białą. Przyczyn tego zjawiska należy upatrywać w niechęci, jaką we wspomnianych kręgach budzi szermierka sportowa, która jak wiadomo również wykorzystuje szpady, jako jedną z trzech broni. Ponadto niestety w Polsce brak jest dostatecznej liczby kompetentnych osób, które mogłyby nauczać fechtunku tą bronią.

Niska popularność szpady może mieć również pewne uwarunkowania w faworyzowaniu szabli, jako naszej broni narodowej. Potwierdza to również niewątpliwy fakt, iż podstaw fechtunku bronią sieczną znacznie łatwiej nauczyć, niż walki z użyciem pchnięć. Konieczność niekiedy monotonnej nauki prowadzenia precyzyjnych pchnięć, może zniechęcać wiele osób do posługiwania się tą bronią. Cięcie i ruch z nim związany jest, bowiem bardziej naturalny dla człowieka, od ruchu zmierzającego do pchnięcia szczególnie, jeśli mowa o precyzyjnym trafieniu sztychem oddalonym o blisko metr od dłoni. Nie można jednak odmówić pchnięciu jego szybkości i ogromnej skuteczności.

Na zakończenie chciałbym zachęcić wszystkich, którzy zaczynają bądź zajmują się już Sztuką Fechtunku, a nie stanęli jeszcze nigdy do pojedynku na szpady dworskie, do spróbowania tej trudnej i złożonej Sztuki. Zapewniam, że odrobina cierpliwości poświęcona nauce podstaw fechtunku kolnego, zostanie Wam z nawiązką zrekompensowana poprzez emocje i satysfakcję, jakich dostarczyć może walka tą bronią. Jest tak, bowiem nie mylił się Claude La Marche mówiąc:

"Walka na szpady jest raczej i przede wszystkim sprawą głowy. Wszystkie sprawności ręki czy nogi są bezużyteczne a nawet szkodliwe, jeśli nie są podporządkowane natychmiastowo i absolutnie rozumowi, który obserwuje, decyduje, rozkazuje i poleca wykonać pchnięcie, które wybrał." (1898.)

Wszystkich gorąco zapraszam do spróbowania swoich sił na treningach Grupy "LORICA".


Przypisy [1] E.Castle "Schools and Masters of Fence: From the Middle Ages to the Eighteenth Century." London 1969.
Z.Czajkowski "Teoria i metodyka współczesnej szermierki." Poznań 1968.
J.D.Aylward "The English Masters of Arms. From the Twelve to the Twentieth Century." London 1956.
[2] Pisarz J.Renaud, który ponoć był świadkiem około 200 pojedynków, ani razu nie widział trafień obopólnych.
[3] Z Czajkowski "Szermierka na szpady." Warszawa 1977.
[4] Wprawdzie Jean Louis nie wydał żadnych pism, ale jego "reprises" zachowały się dzięki zapiskom A. Vigeant'a, które opublikował w Paryżu w 1883 roku pod tytułem: "Un Maitre d'Armes sous la Restauration".
[5] Już pod koniec XVII wieku fechmistrze kategorycznie odradzali bezpośrednią obronę lewą ręką.

Marcin Żmudzki

Warszawa 20 kwietnia 2004r.